Przez ostatnie 10 miesięcy karmiłem przyjaznego dzikiego kota. Zaczął nas odwiedzać, kiedy był już w pełni rozwinięty w swoje nastoletnie kociaki (aby sam mógł pożywić się jedzeniem). Nie jest dokładnie kotkiem na kolanach, ale uwielbia głaskanie i może być podnoszony do 30 sekund bez przerwy. W ciągu dnia zwykle zostawiam otwarte okno, aby mógł przyjść i odejść, jak mu się podoba. Spędza dzień w domu drzemiąc po tym, jak podaję mu posiłek. Każdego wieczoru około 23:00 budzi się i robi się niespokojny, kiedy muszę go wypuścić na zewnątrz. Noc spędza na dworze i wraca rano, by powtórzyć harmonogram drzemki.
Problem polega na tym, że zamierzam przeprowadzać się za 15 dni i naprawdę chciałbym go zabrać ze sobą. Nie przeszkadza mi trzymanie go w domu i szkolenie go - ale czy to jest humanitarne dla kota, który mieszka na dworze przez prawie całe życie?
Edycja: On nie jest zbłąkany - jestem całkiem pewien, że urodził się w okolicy. Ponadto zajęło mu sporo czasu, aby się do mnie rozgrzać i pozwolić mi go pogłaskać.