Bawiłem się z moją pięciolatką i uczyłem ją, jak grać w gry planszowe (szachy, warcaby, gra itd.) I gry w karty.
Aby badanie było spójne, gramy 30 minut każdego dnia. Zastanawiałem się jednak - czy być może najpierw powinniśmy trzymać się jednej gry, aby mogła lepiej się skoncentrować i nauczyć się grać w tę jedną grę, i dopiero wtedy, gdy jest całkiem dobra w pierwszej grze, a następnie przejść do następnej, potem następnej, itp.
Czy zróżnicowanie gier jest bardziej korzystne?