Przez ostatnie kilka miesięcy nasza dwulatka zakrywała twarz (właściwie całą głowę) kocem, gdy tylko śpi. W nocy zwykle wchodzimy po tym, jak zasnęła i ściągamy ją do szyi. Podczas drzemek nie chcemy jej przeszkadzać, więc kiedy budzi się z drzemki, jej twarz jest jasnoczerwona, a jej włosy są mokre (z potem) jak po kąpieli. To nie tak, że po prostu kładzie koc na głowie - bardziej owija głowę kocem.
Początkowo używała swojego „blankie”, które ma satynową stronę - bardzo się martwiłam, że się udusi, więc powiedzieliśmy jej, żeby nie zakrywała twarzy, albo zabierzemy jej blankie. W końcu zabraliśmy jej blankie, ale ona właśnie zaczęła używać koca / narzuty na swoim łóżku. Nie możemy tego zabrać, ponieważ mieszkamy na północy i będzie bardzo zimno w nocy.
Próbowaliśmy dać jej bardzo mały (może 6 na 6 cali) cienki koc, który mogłaby nałożyć na twarz, ale tego nie użyje. Próbowaliśmy dać jej jedną z tych kołder, które mają wiele dziur, ale ona też tego nie użyje.
Zapytaliśmy ją, dlaczego to robi, ale po prostu mówi „ponieważ”.
Każdej nocy przed snem mówimy, żeby nie zakrywała twarzy, ale kiedy wchodzimy, żeby ją sprawdzić, koc owinięty jest wokół jej głowy. Czasami, gdy próbujemy go ściągnąć, budzi się i wkłada z powrotem.
Czy powinienem się martwić, że zakrywa twarz? Martwię się, że się dusi lub przegrzewa. Trudno jest uzasadnić dwuletnie dziecko. Próbowaliśmy nawet powiedzieć jej, że zabralibyśmy jej zabawkę, gdyby zakryła twarz, ale kiedy sprawdzimy ją później, jej twarz będzie zakryta.
Nie możemy zmusić jej, by przestała zakrywać twarz - jedyne, co mogę myśleć, to zabrać wszystkie jej prześcieradła i koce na jej łóżko - ale to nie jest tak naprawdę opcja z powodu zimnej pogody.
Nie mam pomysłów, więc mam nadzieję, że ktoś tutaj coś wymyśli. A może po prostu reaguję nadmiernie i powinienem pozwolić jej to zrobić?
Z góry dziękuję!