Moja żona i ja wybraliśmy się na wycieczkę i pomyślałem, że jesteśmy całkowicie przygotowani. Przynieśliśmy butelki napompowanego mleka (przechowywane w chłodziarce). Przynieśliśmy również termos z ciepłą / ciepłą wodą, abyśmy mogli podgrzać mleko.
Doszliśmy do wniosku, że kiedy nasze dziecko będzie głodne, możemy dać jej butelkę. Prowadziłem samochód, a moja żona zajmowała się dzieckiem z tyłu.
Około 30 minut przed podróżą usłyszeliśmy płacz głodu. Daliśmy jej kilka uncji mleka po podgrzaniu. Wszystko wydaje się być w porządku, dopóki nie zrobiła się wybredna i wreszcie miała wielką plwocinę.
Sądzimy, że w zasadzie nie mogliśmy jej zasadzić w samochodzie, dlatego się wybiła i ostatecznie splunęła.
Czy istnieje lepszy sposób na poradzenie sobie z tym w przyszłości? Wydaje mi się, że właściwym rozwiązaniem byłoby zatrzymanie się na postoju, nakarmienie i odbijanie dziecka, a następnie wznowienie naszej podróży.
Czy karmienie dziecka jadącym pojazdem jest złą praktyką?