Moja 11-miesięczna córka w ubiegłym tygodniu stała się wyjątkowo wybredna i w niektórych porach posiłków odmawia jedzenia.
Na śniadanie zwykle podajemy jej płatek weetbix / ryż z mlekiem (podgrzanym w kuchence mikrofalowej) i wydaje się, że jest z tego zadowolona.
Na lunch i kolację proponowaliśmy jej różne rzeczy:
- Warzywa puree / soczewica
- Mięso mielone z warzywami / ziemniakiem
- Przekąski (kalafior, brokuły itp.)
Przez większość czasu nie chce nawet otwierać ust na jedzenie puree / mielone, więc to nie tak, że próbowała i nie lubi tego (i tak jest bardzo smaczne, przynajmniej dla naszego podniebienia).
Podczas jedzenia palcami często wkłada kawałek do ust i gryzie go trochę, ale w końcu po prostu rzuci go na podłogę, a pies go zje.
Wydaje się, że jedynymi potrawami, które lubi podczas kolacji, są:
- Kawałki Sera
- jogurt
Ale oczywiście nie możemy jej ciągle karmić.
Nadal jest karmiona piersią 3 razy dziennie (i wydaje się, że w ten sposób je dużo mleka), ale zawsze po posiłkach stałych, więc nie sądzę, że jest to problem z jej zapełnieniem. Czasami po prostu mówi „mama”, kiedy karmimy jej ciała stałe, sięgając po moją żonę, wskazując, że chce karmić piersią.
O ile nam wiadomo, nie wydaje się wykazywać żadnych oznak bólu (np. Ząbkowania). Ma już 6 zębów.
Martwimy się o nią - mam nadzieję, że to tylko faza, ale jakieś zalecenia?