Moja dwudziestomiesięczna córka, mając taką okazję, wypchnie swoje policzki jedzeniem, które lubi (zwłaszcza serem, rodzynkami lub zieloną fasolą) do tego stopnia, że trudno jej przeżuć lub przełknąć. Kiedy to się stanie, będzie przez chwilę pracować nad jedzeniem, a następnie wyjmie je ręcznie i poda mi (przynajmniej nie wyrzuca ani nie upuszcza. :-))
Zdecydowanie lubi jedzenie; biorąc pod uwagę jeden lub dwa kawałki na raz, pożre je bez wsuwania ich w policzki. Oczywiście mogę kontrolować ilość, którą jej daję na raz, ale prawdopodobnie nie jest to rozwiązanie długoterminowe. Jak mogę zachęcić ją, aby brała tylko trochę czasu?