Mam 2,5-letniego syna. Dzieje się tak głównie, gdy jestem zmęczony, ale zapytam go, czy czegoś chce, a on powie „nie”. Potem, kiedy idę go odłożyć lub zrobić coś innego, on wariuje, że tego chce. Potem, gdy wyjmę go ponownie, krzyknie, że tego nie chce. I to trwa, dopóki nie przestanę. Zdaję sobie sprawę, że jak większość wszystkiego, to prawdopodobnie faza, ale po prostu nie jestem pewien, jak najlepiej zareagować na to. Szukam każdego, kto mógłby mieć doświadczenie z niezdecydowanym dzieckiem. Czy masz kreatywne pomysły, jak sobie z tym poradzić, nie doprowadzając nas jednocześnie do szaleństwa?