Moja 16-latka chce dać swoim nauczycielom prezenty świąteczne. Ona jest w 10 klasie, więc jest całkiem sporo nauczycieli.
Jako emerytowany nauczyciel nie uważam, że nauczyciele potrzebują prezentów. Chciałbym mieć kartkę lub notatkę z komentarzem lub uwagą. Uczyłem uczniów ze specjalnymi potrzebami i lubiłem, gdy rodzic robił przekąskę dla całej klasy lub wnosił wkład do funduszu wycieczkowego, ale nigdy nie potrzebowałem, aby wydawali na mnie ciężko zarobione pieniądze.
Zasugerowałem mojemu dziecku, żeby tworzyło karty - jest bardzo artystyczna i dodaje szczere przesłanie. Nie zgadza się i chce dwadzieścia dolarów kart podarunkowych, na które, dla przypomnienia, nie może wnieść wkładu.
Staramy się znaleźć kompromis. Myślę, że ponad 100 $ jest śmieszne. Zbyt wiele też „pożycza” mojemu dziecku.
(Głębokie pochodzenie, to nie jest moja córka, ale moja chrześniaczka. Kiedy jej rodzice zmarli, stałem się jej opiekunem. Miała 4 lata, kiedy umarli. Czasami więc używa tego jako swojej karty atutowej. Nastolatki nie są „łatwe”.)
Powiedziałem, że zapytam, co myślą inni.