Mam dwulatka, która wciąż jest w pieluchach i nie zrobi kupy poza domem. Dzieje się tak pomimo spędzania dwóch dni w tygodniu w przedszkolu (uwielbia chodzić do przedszkola, a czasem prosi o wyjazd, gdy nie jest to dzień przedszkola). Nie jest jeszcze przeszkolona w zakresie toalet (chociaż zaczęliśmy nad tym pracować) i dzieje się tak przez co najmniej sześć do dwunastu miesięcy.
Czy to normalne? Czy jest coś, co możemy zrobić, aby pomóc jej poczuć się na tyle swobodnie, by kupować w przedszkolu?