Mój 18-letni syn właśnie rozpoczął studia na studiach pierwszego roku. W ramach stypendium prowadzi badanie pracy i waha się nad kolejnymi stanowiskami.
Poza dzieckiem siedzącym w sąsiedztwie kilkoro dzieci, tak naprawdę nie pracował przez większość swojego życia. Wykazuje zainteresowanie, ale często waha się podążać za tropami. Jest introwertykiem i trudno mu „naciskać” na rzeczy. Uczę go, że „popęd” jest niezbędny i naśladuj moje życie jako przykład, ale to nie zadziałało.
Powiedziałem mu, żeby znalazł pracę w kampusie i wykorzystał ją do kupowania swoich podręczników i innych potrzeb (ubrań itp.) Podczas studiów. To przynajmniej on może zrobić. Ale do tej pory nie zapewnił żadnych, a wszelkie usprawiedliwienia (biuro zamknięte, czekanie na przyjaciela z nim, zajęty lekcjami) do tej pory wydaje się słabe.
Oto, co planuję zrobić. Nie kupię jego podręczników w nadchodzącym okresie zimowym. Jeśli nie dostanie pracy w ciągu najbliższych kilku tygodni, na pewno zostanie wyrzucony ze swoich zajęć, gdy zajęcia zostaną wznowione w styczniu, i będzie musiał porzucić pracę i szukać pracy, aby umożliwić mu zakup książek.
Czy to realistyczne podejście, nawet jeśli może zagrozić jego dostępowi do edukacji? Będę wdzięczny za wszelkie inne sugestie, które skłonią go do szukania pracy.