Około półtora roku temu poznałem kobietę, która chodziła do szkoły na pełny etat i wychowywała 5-letnią dziewczynkę. Naprawdę po prostu zakochałem się w nich obu i wszyscy związaliśmy się stosunkowo szybko. Spędziliśmy razem dużo czasu na wspólnych wycieczkach i cieszeniu się życiem. Po około 6 miesiącach zaczęliśmy rozważać zamieszkanie razem. Oboje zdawaliśmy sobie sprawę, że wszystko idzie szybko, ale wydawało się to słuszne, a okoliczności zrównane tak, że wydawało się to mieć sens. Znaleźliśmy nowe miejsce i zamieszkaliśmy razem.
Mieszkamy razem od około 8 miesięcy. Zobowiązałem się do bycia dobrym rodzicem i partnerem, i oba są ogromnym priorytetem w moim życiu. Naprawdę chcę, aby nasza nowa rodzina była szczęśliwa i prosperowała.
Pierwszy miesiąc wspólnego zamieszkania był trochę skalisty, ale stosunkowo łatwo sobie z tym poradziliśmy. Następne miesiące były naprawdę świetne (z perspektywy czasu). Jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy, podczas gdy moja dziewczyna i ja zbliżyliśmy się do siebie i byliśmy bardziej związani ze sobą, moje relacje z córką stały się nieco niestabilne.
Ma częste kruszenia, które kończą się jej rozbijaniem rzeczy, tupaniem po mieszkaniu (drewniane podłogi), waleniem w drzwi tak głośno, że sąsiedzi narzekali, krzycząc na czubek płuc, rzucając rzeczami w nas i naszego psa i próbując trafić i kopnij nas.
Te epizody mogą czasem trwać 30 minut i zwykle zdarzają się w wyniku tego, że mama lub ja poprosiliśmy ją o pomoc w czymś takim, jak sprzątanie pokoju lub stwierdzenie, że nie może zrobić ani czegoś, czego chce.
Od samego początku nie angażowałem się zbytnio w takie sytuacje. Pozwoliłbym jej mamie sobie z tym poradzić, po prostu dlatego, że chciałem skupić się na budowaniu zaufania i silniejszej więzi, zanim zostanę autorytetem. Jej mama jest trochę pochłonięta dramatem i stara się radzić sobie z tymi sytuacjami z większą cierpliwością i troską. Mimo to zawsze popieram to, co mówi jej mama, i popieram ją w 100%. Pracujemy nad tym razem.
Ostatnio wkroczyłem i zacząłem radzić sobie z większą liczbą tych sytuacji. Czasami jestem w stanie dostać się przed krach, aby go odwrócić, a innym razem wydaje się być całkowicie zdeterminowana, aby spowodować spustoszenie. Nigdy nie podnoszę głosu ani nie traktuję jej niesprawiedliwie. Trzymam się pierwotnego punktu i skupiam się tylko na tym, że po prostu proszę ją, aby coś zrobiła, albo wyjaśnię, dlaczego nie wolno jej coś zrobić. Takie było moje podejście do tej pory.
Jeśli przyłączy się do mnie, zacznie pchać meble, przewracać rzeczy lub rzucać przedmiotami. Powiem jej, żeby przestała i poszła do łóżka, żeby się zrelaksować. Zwykle tylko ją to jeszcze bardziej rozwściecza lub powoduje, że drwi ze mnie. Po prostu nie możemy mieć dziecka, które łamie kilka rzeczy w domu, więc jeśli nie będzie słuchać, podniosę ją i przeniosę do łóżka i powiem, że musi tam zostać, dopóki się nie uspokoi. Wtedy ona kopie, drapie i uderza. Będąc na łóżku, zeskoczy z niego i wybiegnie krzycząc przeszywającym tonem. Jest niesamowicie głośno! Wiem, że moi sąsiedzi mogą to zrobić i jeden z nich narzekał na hałas.
Przyznaję, że mnie to frustruje. Chcę mieć spokojny, kochający dom, a ta mała dziewczynka wydaje się pragnąć czegoś zupełnie przeciwnego (choć wiem, że naprawdę chce miłości i uwagi). Spędzam dużo czasu z nią, projektując dzieła sztuki, bawiąc się w parku i budując różne rzeczy (chce być inżynierem, co mnie bardzo ekscytuje). Możemy mieć odcinki dni, które są naprawdę przyjemne dla nas wszystkich.
Wreszcie, nigdy nie poznała swojego biologicznego ojca. Jedynymi męskimi wzorami do naśladowania, jakie miała w życiu, był jej dziadek, który dopiero niedawno przeprowadził się do USA, poprzedni chłopak jej mamy i wujek lub dwóch, których widuje okresowo.
Próbowaliśmy poradnictwa rodzinnego, ale nacisk położono na zabawę, która nie wydawała się odnosić do aspektów behawioralnych. Jestem jednak całkowicie otwarty na inne rodzaje poradnictwa.
Moje pytania brzmią: co mogę zrobić, aby to dziecko traktowało mnie z takim samym szacunkiem, jaki jej okazuję, aby dobrze słuchało i pomagało? Na czym powinienem skoncentrować swoje wysiłki w zakresie więzi, kierunku i dyscypliny? Jakie porady byłyby najskuteczniejsze w tym przypadku?
Dziękuję Ci.