Teraz mogę się mylić, ale wydaje się, od samego początku ludzie nazywają dziewczynek dość (powierzchowne) oraz „małą księżniczką ” (oczekiwanie mający minimalną użyteczność) i chłopców silny (wrodzona) oraz „mały człowiek ” (oczekiwanie na stojąco dla się).
Zaraz będę miał córeczkę i chciałbym oszczędzić jej oceny jej wyglądu i zachęcania do doceniania ładnych rzeczy (zamiast umiejętności, wytrwałości, pracowitości i wartości wrodzonej), o ile tylko potrafię. Wiem, że mogę jedynie złagodzić falę oszałamiania i powierzchowności, w które wpada nas współczesne społeczeństwo, ale muszę spróbować.
Nie chcę być twardym szaleńcem i sprawiać, że ludzie czują się niezręcznie, ani nie stać się całkowicie neutralnym i zmuszać ludzi do poproszenia jej seksu (a następnie po prostu ich odpowiednio wytrysnąć) - ale myślałem o zrobieniu kilku uroczych łatek mówiąc coś w stylu „powiedz mi o książkach, które nie wyglądają” lub coś takiego, żeby przykleić się do jej koca / maski / łóżeczka.
Uwaga: oczekuję, że moi rodzice będą szczególnie trudni do rozwiązania tego problemu. Nazywają już mój rozdęty brzuch „ładnym”.
Czy ktoś ma jakieś porady lub doświadczenie w radzeniu sobie z tym dylematem?