Piszesz, że twój dzień był bardzo zaplanowany i zorganizowany, i że miałeś czas na treningi, medytację, czytanie książek i inne rzeczy. Ponadto Twoje pytanie zostało przeniesione tutaj z Personal Productivity.SE.
Moim pierwszym przypuszczeniem byłoby to, że nie miałeś zbyt wiele luzu w swojej rutynie. Czy to prawda?
Jestem za poprawą umiejętności organizacyjnych, jak sugeruje większość innych odpowiedzi. Ale jeśli jesteś już doświadczonym użytkownikiem SE, prawdopodobnie już są dość zorganizowane, a ty mógłeś trafić tutaj w punkt malejących zysków. Ponadto, jeśli nie masz zbyt wiele luzu w harmonogramie (zwróć uwagę, że w powyższym przykładzie nie ma telewizora), nie ma zbyt wiele tłuszczu do cięcia.
Dzień ma tylko 24 godziny. Jeśli do tej pory użyłeś 8 godzin na pracę, 8 godzin na sen, 1 godzinę na pracę, na trening i higiena osobista, do surfowania StackExchange, do rozmowy ze współmałżonkiem, do medytacji i do robienia prac domowych (łącznie 6 godzin) i wreszcie czytania książek przez dwie godziny każdego dnia, a następnie zaplanowałeś na każdą z tych 24 godzin.
Czas nie rośnie na drzewach, a jest tylko kilka „dorosłych” rzeczy, które można zrobić razem z dzieckiem. Tak, tak Kramii sugeruje , ty mogą wykonuj trening biegając z wózkiem dziecięcym lub podnosząc ciężary, ale to nie jest ani bardzo dobry trening, ani naprawdę dobry czas z dzieckiem - to najmniej zła kombinacja.
Dolna linia: niektóre „dorosłe” zajęcia mogą wymagać pójścia, jeśli codziennie chcesz mieć N jakościowe godziny ze swoim dzieckiem .
Przepraszam za bycie tępym na ten temat. Mam bliźniaki i trudno mi było się tego nauczyć. Miałem dokładnie powyższy problem: jestem już dość zorganizowany i miałem mało wartościowych zajęć w mojej codziennej rutynie, które mogłem wyciąć. ja musiałem ograniczyć aktywność „dorosłych”, a ja wciąż tęsknię za niektórymi z nich. Skróciłem czas czytania, nie nauczyłem się nowego języka od lat, często publikowałem artykuły naukowe i często je ograniczałem, a przez pewien czas zmniejszałem pracę do 80%. Naprawdę chciałbym, żeby ktoś powiedział mi to otwarcie i brutalnie wcześniej - mogłoby to ułatwić nam wszystkim przejście, w tym mojej żony.
A więc: dokonaj oceny, gdzie jesteś. Spójrz na to, co robisz w tym momencie. Zdecyduj, jakie „dorosłe” czynności chcesz zachować (komunikacja z małżonkiem powinna znajdować się wysoko na tej liście), jakie czynności chcesz cofnąć, jakie czynności możesz w sensowny sposób wykonywać razem z dziećmi i jakie działania będziesz wykonywać muszę na razie zawiesić.
Z drugiej strony, niektóre „dziecięce” zajęcia są również zabawne dla dorosłych ;-), a kiedy twoje dziecko się powiększy, będziesz mógł przedstawić go tym, co przerwałeś. Na przykład, moje bliźniaczki zaczynają teraz lekcje muzyki, a ja w końcu wróciłem do fortepianu po wieloletniej przerwie. I oczywiście, gdy twoje dzieci się starzeją, będziesz mógł wrócić do (niektórych) czynności, które musiałeś zawiesić na kilka lat. Spójrz na rzeczy w dłuższej perspektywie.
I oczywiście robić jak najlepiej zorganizowane.