Zastosowaliśmy 2 różne rozwiązania dla samych półek na książki, chociaż czytam o nich więcej. Głównymi źródłami, które znalazłem, były blogi rodziców, którzy robili na półkach modyfikacje DIY (zrób to sam).
Na mojej małej półce, na której prezentowałem kolekcje, kupiłem taflę taśmy z pleksiglasu i rzepu ze sklepu ze sprzętem i wykorzystałem ją do wykonania zdejmowanej, przezroczystej pokrywy mojej półki. Wybrałem to rozwiązanie, aby uniknąć wiercenia lub używania gwoździ. Działało to, dopóki mój syn nie był bardziej zafascynowany graniem na rzepy niż jakąkolwiek z jego zabawek.
Innym rozwiązaniem było zakup przedłużanego karnisza. Wykorzystaliśmy to na naszych większych (około 4 stóp szerokości) półkach na książki. Ustawiasz pręt naprzeciwko książek, na środku półki i wysuwasz go tak daleko, jak to możliwe. Działa to tylko z rodzajami, które można przekręcić w celu dokręcenia / przedłużenia. Po prostu wyciągane karnisze nie zapewniają wystarczającego tarcia, aby utrzymać siebie lub książki na miejscu.
Jeśli nie możesz uzyskać wystarczającego napięcia na karniszu, może być konieczne przymocowanie czegoś do wnętrza półki, aby utrzymać go w miejscu, na przykład okrągłe wsporniki mocujące pręty używane do podtrzymywania prętów między ścianami (jak w gabinet). Nigdy nie posunęliśmy się tak daleko i zrezygnowaliśmy z trzymania go z dala od półek z książkami, gdy zaczął obchodzić wędkę. Odłożyliśmy nasze książki do tymczasowego przechowywania w naszym pokoju i zamiast tego zapełniliśmy regały jego zabawkami.
Przeprowadziliśmy się, gdy mój syn miał około 18 miesięcy i po tym nie chciałem przechowywać naszych książek. Nadal mieliśmy problemy z tym, że zabierał książki z półki, ale w większości odnieśliśmy sukces (i mieliśmy największy sukces) poprzez :
- Posiadanie 6-sześcianowej półki to tylko jego rzeczy.
- Pozostawiając dolną półkę lub dwa inne półki pełne jego zabawek lub książek.
- Ciągle trenujemy naszego syna, aby nie ciągnął książek (gdy okładki lub strony są w niebezpieczeństwie). Lubi usuwać, układać i wymieniać książki, więc pozwalamy mu.
Część tego sukcesu można po prostu zaliczyć na czas, ale wolę, abyśmy my, rodzice, wzięli wszystko, co mogliśmy.
Przez kilka dni szukałem rozwiązań zabezpieczających półki dla dzieci. Spędziłem wiele godzin próbując znaleźć rozwiązanie dla majsterkowiczów, które byłoby niedrogie i nie zniszczyłoby na stałe naszych półek. Skończyło się na tym, że muszę stworzyć własne rozwiązania.
Mamy również jeden z tych kojców dla niemowląt wykonanych z 6 blokujących plastikowych paneli. Przez długi czas musiałem używać go jako ogrodzenia, aby trzymać go z dala od mojej półki i biurka komputerowego. Dzielił salon, więc nie wyglądał najlepiej, ale był skuteczny. W końcu zmęczyło mnie oparcie krzesła komputerowego w tym „ogrodzeniu” i konieczność przejścia nad nim, więc zaczęły się poszukiwania rozwiązań półkowych.