Ok, staram się czytać little'un. Ona kocha książki, które w ciągu dnia pójdzie i przynieś książki i usiąść z nimi i przewracać strony. Książka może być do góry nogami, ale hej. Wielkie kolorowe książki ze zdjęciami, świetnie.
Ale kiedy jej czytam
1) Jeśli przeczytam jej książkę z obrazkami, a ona siedzi na kolanach, desperacko chce przewrócić strony, zanim dojdę do końca strony. Nawet jeśli są to tylko 4 wiersze tekstu.
2) Czy powinienem wskazywać słowa (próbuję) tak, jak je wypowiadam, czy też nie jest to pomocne. Kiedy doszedłem do końca, staram się wskazać inne rzeczy na zdjęciach i odtwarzam rzecz typu „czy możesz wskazać sowę”.
3) Ja (i ona) często denerwuję się po tej książce, a potem czytam jej z innej książki, jak z właściwej książki z opowieściami (czytamy księcia Kaspiana. To nie jest odpowiedni wiek i jest mocno edytowany przeze mnie, gdy idziemy, a wszystkie krasnoludy wychodzą z zachodnimi akcentami wiejskimi).
Czy robię to dobrze? Jest tylko mała (21 miesięcy).