Ja dziecko regularnie siedzę trzyletni. Kiedy wychodzę, jest proszony o wybranie między uściskiem i pocałunkiem, piątką lub uderzeniem pięścią, aby mnie zniechęcić.
Tak więc, innego ranka, kiedy jego tata wyjeżdżał do pracy, trzyletni powiedział ojcu, że musi być dla mnie tak miły, jak dla mamy, uściskać mnie i całować, żeby nie poczuć się wykluczony.
To bardzo słodkie, a intencje trzylatka są pełne miłości. Tata był trochę zakręcony. Choć nie przeszkadzało mi to w uścisku, pocałunek (nawet w policzek) byłby przesadą w naszej kulturze.
Co byś zrobił?