Jeżdżę kabrioletem Sebring Jxi z 1999 roku. Mniej więcej tydzień temu mój samochód przegrzał się i spłynął płynem niezamarzającym. Od tego czasu uważnie to obserwuję. W ciepłe dni wyciekają o wiele więcej płynu niezamarzającego, ale nie mogę znaleźć skąd pochodzi. Sprawdziłem, czy wyciekło do silnika, ale wydech pachnie dobrze, a olej wygląda dobrze (mój tata powiedział, że gdyby to zrobił, wyglądałby jak mleko czekoladowe).
W chłodniejsze dni wcale nie tracę dużo chłodziwa. Mój tata rzucił przelotne spojrzenie, a on myśli, że mój grzejnik przecieka. Dzisiaj, po pracy, usłyszałem bulgotanie, a kiedy uniosłem maskę, płyn chłodzący wrzał w zbiorniku i kałużał pod kierownicą. Czy to też oznaka złego termostatu, czy też zdmuchnąłem uszczelkę głowicy? Dziękuję Ci!