Porada, która wydaje się być powszechnie akceptowana, polega na tym, że po długim biegu z dużą prędkością, gdy turbosprężarka jest całkowicie gorąca, należy pozwolić silnikowi na chwilę pozostawić na biegu jałowym przed zatrzymaniem. Podany powód jest taki, że pozwala to bardzo gorącym łożyskom turbo nieco ostygnąć, podczas gdy olej smarowy wciąż płynie, dzięki czemu łożyska nie ulegają zanieczyszczeniu przez przypalone osady.
Rozumiem to, a także rozumiem porady, które często się z tym wiążą, a mianowicie, że normalnie nie jest to bardzo ważne, ponieważ pod koniec typowej podróży między zjazdem z autostrady będzie kilka kilometrów relatywnie wolnej jazdy i wracam do domu.
Oto moje pytanie. Jeśli to wszystko prawda, dlaczego nie powiedziano nam, aby pozwolić silnikowi na chwilę pracować na biegu jałowym przed zatankowaniem na stacji obsługi autostrad? Nigdy nie spotkałem żadnego eksperta, który udzieliłby tej rady; podobnie, nigdy nie widziałem samochodów czekających przed pompami na stacji paliw z uruchomionymi silnikami.