Sformułowanie pytania wydaje się trochę niezręczne, więc pozwól mi wyjaśnić. Kilka tygodni temu wymieniłem filtr powietrza mojej żony (Honda Accord z 2003 roku). Obudowa filtra jest dość trudna do usunięcia bez wyjęcia baterii, więc wyjąłem baterię. Kiedy skończyłem z filtrem, ponownie go zainstalowałem. Próbowałem włączyć samochód i działało dobrze.
Kilka dni później moja żona próbowała uruchomić samochód i to nie zadziałało. Zdjąłem maskę i zobaczyłem, że kabel ujemny został odłączony od akumulatora. Pomyślałem, że po prostu muszę dokręcić nakrętkę, więc ponownie ją zamocowałem i dokręciłem. Samochód ruszył dobrze.
Kilka dni później narzekała na to samo. Odsunąłem kaptur, myśląc, że znów jest odłączony, ale ku mojemu zaskoczeniu wszystko wyglądało dobrze. Lekko pociągnąłem kable ujemne i dodatnie, aby sprawdzić, czy są luźne, ale nie były. Nacisnąłem na nich, a oni nie wydawali się ruszać. Zaskakujące, że potem jej samochód ruszy.
Teraz wydaje się, że dzieje się to codziennie. Musi otworzyć maskę i nacisnąć pozytywne i negatywne połączenia, żeby uruchomić samochód. Są ze sobą jak najściślej połączeni i naprawdę nie wydają się poruszać, kiedy naciskam na nich, ale najwyraźniej robi to różnicę.
Czy to znak, że coś jest nie tak z baterią, czy po prostu źle zrobiłem, instalując ją? Czy to brzmi jakoś szczególnie?