16-letni syn musiał mieć Toyotę 4x4 z 1988 roku. Ma pięciocalowy skok. Hamulce były badziewne, więc wysłałem je do zalecanego mechanika, a hamulce są nadal badziewne. To tak, jakby nie krwawili. Idą na podłogę i zerują tylne hamulce. Mechanik mówi ze względu na zmodyfikowany skok.
Wyłączyłem ciężarówkę. Siedziałem od dwóch lat. Teraz ma 18 lat i jest nieugięty w prowadzeniu go. Chcesz zawieźć go do garażu przyjaciela i naprawić ?! Mama Miś czuje się nieswojo. Więc jakieś sugestie lub werdykt, dlaczego tylko prawie nic nie hamuje przednie (idzie na podłogę i prawie żaden hamulec) i zeruje tylne hamulce?