Zawsze myślałem, że nawet jeśli wybierzesz trasę z dużymi kołami i niskoprofilowymi oponami, powinieneś utrzymać ciśnienie zgodne z zaleceniami producenta. Zauważyłem jednak, że niektórzy ludzie przysięgają, że znacznie zwiększają presję, kiedy przechodzą na niskie profile.
Na przykład, jeśli producent zalecił ciśnienie pokazane w instrukcji obsługi lub na karoserii samochodu, wynosi 2 bary - będą pompować 3, a nawet 4 bary na każdy dzień jazdy. Powodem jest to, że w złych warunkach drogowych istnieje mniejsze prawdopodobieństwo uszkodzenia koła po uderzeniu w dziurę. Ma to sens, ponieważ koło jest bliżej ziemi dzięki oponom o niskim profilu. Wyższe ciśnienie sprawi, że opony będą mniej się ściskać, a koła będą miały większy luz. Słyszałem również, że zalecane wartości ciśnienia są dla maksymalnego komfortu, a wyższe ciśnienie poprawi reakcję układu kierowniczego i stabilność na zakrętach.
I szczerze mówiąc, w wielu samochodach duże koła i opony niskoprofilowe i tak nie należą do zalecanych wymiarów. Nie ma sensu trzymać się zalecanej wartości ciśnienia, gdy największe koło zalecane przez producenta to R16 z oponami 215/45, a właściciel pasuje do niektórych R18 z 215/30.
Czy zatem należy utrzymywać ciśnienie zgodne z zaleceniami producenta, niezależnie od wymiarów opon? Czy w jakiejkolwiek sytuacji korzystne jest zwiększenie ciśnienia w oponach niskoprofilowych? Ile jest w porządku bez nierównomiernego zużycia bieżnika?