Mam Dodge Dakota z 2005 r. O pojemności 4,7 l, który od ponad roku ma problem z nieobciążoną bezczynnością. Wydaje się, że dzieje się to dopiero po zatrzymaniu się na światłach. Wydaje się, że zdarza się to częściej po przejechaniu długiego dystansu, ale czasami zdarza się podczas krótszych podróży. Zachowanie polega na tym, że liczba obrotów na minutę spada do około 500 i działa tak, jakby mogła się zatrzymać, ale nie. Jeśli ustawię go w pozycji neutralnej lub zaparkuję, jałowy powróci do normy.
Miałem też bardzo sporadyczne zachowanie, gdy silnik zupełnie zginął. Wydaje się, że nie pokrywa się to z trudnym okresem bezczynności, ale może być powiązane. Wydawało mi się, że po uruchomieniu po prostu traciłem moc, a potem zachowywałem się normalnie.
Wymieniłem świece zapłonowe, wymieniłem czujniki O2, TPS i MAP oraz zawór IAC. W końcu wpadłem na świetny pomysł, aby uzyskać rejestrator danych i sprawdzić, czy mogę uzyskać lepszy wgląd w to, co się dzieje. Stało się to dzisiaj, kiedy się logowałem i wygląda na to, że napięcie na wszystkich czterech czujnikach O2 spada do zera w tym samym czasie, gdy obroty spadają do ~ 500. Jedyną inną oczywistą rzeczą, jaką zauważyłem, jest skok ciśnienia bezwzględnego w kolektorze dolotowym, gdy spadają wartości RPM.
Oto link do arkusza kalkulacyjnego Google z danymi czujnika z podróży: https://goo.gl/2Uuq9u . Dane będące przedmiotem zainteresowania wynoszą około 750 wiersza (1226 sekund do podróży).
Każda pomoc w ustaleniu, co się dzieje, byłaby niesamowita. Zastanawiam się, czy być może problem nie jest związany z ciśnieniem paliwa (rejestrator danych nie wydaje się być w stanie tego zmierzyć). Na innym forum pojawiło się kilka sugestii, że przyczyną może być przekaz.