Wcześniej dzisiaj jechałem za wywrotką z podwójną przyczepą skonfigurowaną mniej więcej tak:
Kiedy zbliżyliśmy się do czerwonego światła, kierowca najwyraźniej zaciągnął hamulce, a przez ostatnie 50 stóp przed zatrzymaniem tylne koła tylnej przyczepy były bardzo wyraźnie zamknięte, o czym świadczą kłęby dymu i ładne ślizg poślizgowy ze wszystkich 4 opon na tej osi.
Było to w normalnych warunkach jazdy. Nie sądzę, żeby kierowca zatrzymał się w trybie awaryjnym.
Czy tylne koła blokują się z powodu jakiejś usterki, czy może dzieje się tak po prostu z powodu rozładowania tylnej przyczepy?
Z uwagi na dużą ostrożność postarałem się zachować wyjątkowo wygodny dystans. Jednak oprócz spektakularnego zadymienia i śladów poślizgu pojazd wydawał się być pod kontrolą. Czy w takim przypadku istnieje zagrożenie dla ciężarówki lub innych pojazdów (mnie)?