Zasłona
Mieliśmy dzisiaj bardzo ulewne deszcze. Byłem na moim M99 z 99 roku, pracując na biegu jałowym, gdy zauważyłem, że pedał hamulca stał się naprawdę krępujący. Kiedy puściłem hamulce, pedał nie zaczął się łatwo cofać, a silnik zaczął się rozpryskiwać, dopóki nie uruchomiłem przepustnicy. Zauważyłem też dużo pary wydostającej się z układu wydechowego podczas dodawania dużej ilości przepustnicy.
Takie zachowanie jest dobrze udokumentowane na forach M5 - w zasadzie komora zawierająca przyspieszacz hamulca wypełnia się wodą, gdy korek spustowy zostaje zatkany, co powoduje wchłanianie wody do silnika przez przewód próżniowy wzmacniacza hamulca (nie wspominając o sam wzmacniacz). W przypadku spożycia wystarczającej ilości wody może dojść do hydrolocka.
Moje obawy
Nie obawiam się, że silnik osiągnął poziom hydrolocka podczas pracy, głównie dlatego, że silnik tylko słabo pracował na biegu jałowym lub utknął za każdym razem, gdy naciskałem pedał hamulca, i pracowałby na biegu jałowym po wydmuchiwaniu przyzwoitej ilości pary przez 5- 10 sekund wysokiego przepustnicy.
Martwi mnie to, czy można bezpiecznie obracać silnik teraz, gdy jest zimno , ponieważ para mogła się skroplić, tworząc wodę w komorach spalania.
Powinienem wspomnieć, że przed wyłączeniem samochodu po dotarciu do domu zaciągnąłem hamulec ręczny i dałem temu samochodowi 5-10 sekund ciągłego wysokiego gazu, aby wydmuchać parę, ale nie mam pojęcia, czy to wystarczy, aby zrobić „bezpieczny” dla silnika.
Pytanie
Czy można ustalić, czy butle są zbyt zalane, aby bezpiecznie się przewrócić?
Wobec braku takiego testu myślałem o wyciągnięciu świecy zapłonowej, zassaniu wody za pomocą przewodu próżniowego i ręcznym uruchomieniu silnika.
Jestem otwarty na sugestie.