Chcę, aby klient szanował i nie żałował tego rodzaju klauzul umownych.
To się po prostu nie zdarzy.
Klient kupił od ciebie coś, co uważał za dobry stosunek jakości do ceny, ale później dowiedział się, że brakuje w nim ważnej funkcji (praktycznej umiejętności dokonywania modyfikacji), która, jak zakładali, byłaby oczywiście uwzględniona. Nawet jeśli twoja umowa jest całkowicie uczciwa i rozsądna, a nawet jeśli jest to całkowicie wina klienta, że nie przeczytał jej uważnie, oczywiście będzie wkurzony.
Patrząc na to z punktu widzenia klienta, w zasadzie udało ci się zablokować ich przez sprzedawcę, aby płacił ci za wszelkie zmiany, których potrzebują dokonać w kawałku. Zasadniczo nie jest to ani przyjemna, ani finansowo stabilna pozycja dla klienta, szczególnie jeśli umowa nie określa, ile będzie pobierać za takie usługi w przyszłości.
Gdybym był twoim klientem, w tym momencie rozważałbym oczekiwany całkowity koszt kilku możliwych opcji:
Pozwalając zachować pliki i płacąc za każdym razem, gdy coś wymaga modyfikacji (i mając nadzieję, że nie stracisz plików, zbankrutujesz, nie wpadniesz na autobus lub po prostu zachłannie i zaczniesz podnosić cenę).
Płacenie za pliki rodzime, o które prosisz, i zapisywanie ich jako koszt lekcji.
Skłonienie innego projektanta do pobrania plików, które posiada klient, i odtworzenia z nich czegoś, co można edytować.
Po prostu wszystko od nowa zostało zrobione przez kogoś innego od zera.
W każdym razie osobiście we wszelkich przyszłych umowach projektowych, które zawarłem, z pewnością zażądam plików natywnych („preferowana forma pracy nad modyfikacjami”, aby pożyczyć zdanie z GPL ) w ramach wstępny cytat, aby zapobiec ponownemu wystąpieniu, chyba że byłem pewien, że utwór był jednorazowy i nigdy nie zamierzałem go modyfikować ani częściowo wykorzystywać.
W każdym razie, aby odpowiedzieć na bezpośrednie pytanie, nie możesz i nie powinieneś wyjaśniać wartości plików natywnych klientowi - jedyną prawdziwą wartością, jaką mają, jest to, co możesz wycisnąć z klienta, ponieważ nie mają plików, a klient nie będzie szczególnie zainteresowany tym tematem.
Zamiast tego możesz spróbować znaleźć kompromis, z którego zarówno ty, jak i klient możecie być zadowoleni. Na przykład jeśli twoje oryginalne pliki naprawdę zawierają „tajemnice handlowe”, których nie chcesz, aby ktokolwiek widział, zastanów się, czy możesz udostępnić klientowi uproszczoną wersję , która nie zawiera tajnych części, ale jest nadal wystarczająco edytowalne, aby zaspokoić potrzeby klienta (co może obejmować, powiedzmy, zastąpienie starego osadzonego logo nowym lub edytowanie tekstu, aby naprawić nieaktualne informacje kontaktowe).
(Żeby było jasne, nie sugeruję, że powinieneś dostarczać nawet tak uproszczoną wersję swoich rodzimych plików za darmo - w końcu stanowią one wartość dodaną dla klienta, a nawet samo ich przygotowanie kosztuje cię czas i wysiłek. Nadal , to może być skłonny do części z tych uproszczonych plików za cenę, że klient może rozważyć bardziej rozsądne niż, powiedzmy, trzy razy oryginalnym kosztów projektu ).
Jeśli Twój projekt korzysta z zasobów stron trzecich, takich jak czcionki komercyjne, rozsądnie jest również pozostawić je poza wersją edytowalną i poinformować klienta, że będzie musiał licencjonować je oddzielnie od odpowiednich dostawców. W końcu jest to coś, co klient może zrobić, a nawet jeśli jest to drogie, pieniądze nie trafią do ciebie, więc nie widzisz zachęty do sztucznego zawyżania kosztów.
Możesz również rozważyć zaoferowanie wykonania jednego zestawu edycji za darmo , zakładając, że jest to dość niewielka praca, jako znak dobrej woli i ze względu na dobre relacje z klientami. Nie tylko sprawi, że klient poczuje się, jakbyś „spotykał się z nim w połowie drogi”, ale także pozwoli ci zachować „blokadę” klienta, jednocześnie dając mu dodatkowy czas na rozważenie sprawy, miejmy nadzieję, że z lepszym wrażeniem z was niż oni obecnie. (Oczywiście, należy dokonać tylko taką ofertę, jeśli jesteś pewien, że rozsądnie będzie to zapłaci się później. Nie mówię, że należy pracować za darmo, tylko, że czasami może być warte podjęcia początkową stratę zachować klient.)
W każdym razie, jeśli Twoja umowa z klientem nie zawiera jeszcze „planu wsparcia”, teraz byłby dobry moment, aby go zasugerować. Klient będzie o wiele bardziej komfortowo z Tobą, jeśli będzie wiedział z góry, ile będziesz naliczać za zmiany, a także ile będzie musiał zapłacić za pliki rodzime, jeśli zdecyduje, że chce ich później.