Myślałem, że się w to wkręcę ... tak, potencjalnie oddajesz swój biznes.
W twoim pytaniu są dwa oddzielne problemy - jeden to dostęp klienta do plików kompilacji, a drugi do adresu IP. Jedynym powodem, dla którego klient prosi o pliki kompilacji, jest to, że mogą sami wykonać każdą przyszłą pracę lub wyznaczyć tańszą stronę trzecią, która zrobi to w ich imieniu - ale to ich przywilej. Jeśli klient poprosi nas o pliki kompilacji - pobieramy opłatę za wydanie jako rekompensatę za odebranie części zarobków (powtórki drukowania i zmiany / poprawki).
Własność intelektualna to inny problem, ale często ze sobą związany. Pytanie o pliki kompilacji to nie to samo, co pytanie o wydanie adresu IP - ALE, wiele osób nie widzi różnicy. Podanie plików kompilacji klienta nie oznacza, że jest on właścicielem adresu IP. IP ujawnia JAKIEKOLWIEK wykorzystanie materiału w jakikolwiek sposób.
Mieliśmy sytuację z firmą, dla której zrobiliśmy kilka reklam w czasopismach (na rynek australijski). Poprosili nas o „pliki graficzne” ... kiedy zapytaliśmy dlaczego? Okazało się, że chcieli wyświetlać reklamy w Niemczech ...! Pierwotnie produkowaliśmy reklamy zgodnie z ustalonym zakresem pracy - X reklam w czasopismach dla X publikacji na rynku australijskim i nowozelandzkim. Zmieniają ten zakres - tak naprawdę proszą o adres IP. W ogóle nie chodzi o grafikę, ale dostęp do koncepcji i copywriting - naszych pomysłów.
Nasza odpowiedź brzmiała: jasne, że za 10 000 euro wydamy IP, abyś mógł uruchomić naszą koncepcję na rynku poza pierwotnym zakresem.
Odrzucili naszą propozycję i już z nimi nie współpracujemy. Dobry jeździec - to, co próbowali zrobić, było nieetyczne (pamiętaj, że relacje biznesowe też poszły na dwa sposoby ...).
Architekt śmiałby się z tej sytuacji. Jeśli płacisz architektowi za projekt domu, możesz otrzymać plany w ręku - ale nie jesteś właścicielem własności intelektualnej. Nie możesz wtedy zdecydować się na rozpoczęcie budowy 300 takich domów. Możesz zbudować jeden dom na stronie zgodnie z umową budowlaną i planami.
Kluczem do tego jest sformułowanie tego w warunkach umowy zlecenia. Każdy nowy klient, z którym współpracujemy, musi to podpisać, inaczej nie będziemy z nim współpracować.
W twojej sytuacji negocjowałbym, że wydasz klientowi pliki graficzne, których można użyć w zamierzonym zakresie pracy, a wydanie dzieła nie stanowi przekazania własności intelektualnej. Jeśli to odrzucą - będą nierozsądni i odejdę.
Tylko uwaga na niektóre komentarze na temat logo - są one zazwyczaj wykonywane na podstawie „licencji otwartej”. Technicznie projektant nadal jest właścicielem własności intelektualnej, ale zgadza się nie wykonywać żadnych praw ani nie żądać dalszego wynagrodzenia. Zobacz przypadek kleszcza Nike - Nike zapłacił projektantowi ... a potem wrócił po latach z ofertą akcji. Czemu? Ponieważ wiedzieli, że są narażeni na ucieczkę.
Właściwie nie zgadzam się z komentarzami, że ta sytuacja nie jest obraźliwa. Klient naiwnie prosi o adres IP i nie oczekuje opłaty. Zawsze uważałem, że ludzie szybko rozdają za darmo pomysły innych osób, dochody i wiedzę specjalistyczną ... Niestety, marketingowcy mają tendencję do kontynuowania tego myślenia.
W każdej sytuacji, nawet jeśli wyrejestrujesz adres IP - nadal masz prawo zostać zidentyfikowanym jako producent / twórca dzieła.
Wszystko jest zupełnie inne w sytuacji pracodawcy / pracownika - prawa są zupełnie inne.
Mam nadzieję, że to pomaga.