Wiem, że jest to do pewnego stopnia subiektywne. Proszę o najlepszą praktykę lub doświadczony wkład .
TL; DR:
Jak chętny powinien być projektant, aby udostępnić określone specyfikacje pracy byłemu klientowi po tym, jak klient zdecydował się znaleźć innego dostawcę?
Czy wszystkie informacje dotyczące procesów tworzenia materiałów powinny być otwarte na żądanie, czy też mądrze jest, aby projektant nie udostępniał informacji o produkcji i specyfikacji?
Mam na myśli ogólne informacje pracy - kolor, wielkość, magazynie, sprzedawca print - Ja nie odnosząc się do plików lub grafiką. Rzeczywiste pliki to zupełnie inna sprawa
A konkretnie… klient postanowił zakończyć stosunki biznesowe. Nie projektant.
Scenariusz: Pracuję z klientem od około 10–12 lat. Byli startupem, kiedy się im przedstawiłem. Ten klient był powiązany z innym klientem, którego znam od kilku dekad. Wszystko zaczęło się bardziej jako „przysługa”. Nie ma formalnej umowy (tak, do pewnego stopnia mój błąd). Ale nie zawsze były e-maile tam iz powrotem .. cena to $ X X .. jest to, że w porządku? .. tak ... itd. Więc nie jest pisemna wzmianka transakcji.
Stworzyłem projekt logo, pakiet identyfikacyjny, stronę internetową, materiały marketingowe itp. Wiele z nich zawierało niestandardowe grafiki wektorowe. Zasadniczo jestem ich jedynym dostawcą w zakresie projektowania, drukowania lub Internetu od ponad 10 lat. Wykonałem wiele rzeczy w bardzo zmniejszonym tempie i nigdy nie przejmowałem się „niklem i przyciemnianiem” ich nad małymi. Wszystko ze mną w porządku.
Z biegiem lat osiągnęli sukces i osiągnęli sukces do tego stopnia, że nie jestem w stanie skutecznie zaspokoić niektórych ich pragnień związanych z projektowaniem stron internetowych w odpowiednim czasie.
Mają nawyk myślenia o mnie jako o „pracowniku”, który jest gotów porzucić wszystko i zrobić to, czego potrzebują w momencie, gdy o to poprosi. Wyjaśniłem im problem - mogę wykonać to, czego potrzebują, ale czas potrzebny na niektóre zadania po prostu spowalnia mnie z powodu innych zobowiązań. W ciągu ostatnich kilku lat nastąpiła kompromis. Trochę więcej czasu poświęcam na ich projekty, a ja z kolei ładuję się trochę mniej.
Ostatnio zostałem poproszony o podanie wszystkich haseł / loginów do stron internetowych, ponieważ, jak to mówią, „na wypadek, gdyby coś mi się stało”. No cóż, oto wynajęli fabrykę Wordpress, aby przerobić swoją stronę internetową i potrzebowali informacji, aby przenieść hosting i zmienić DNS i, cóż, całkowicie odciąć mnie od pętli. To, choć nie jest to coś, co lubię, zostało zrozumiane. Przekazałbym te informacje, nawet gdybym wiedział, że przenoszą rzeczy do innej firmy. Biznes to biznes i jak pisałem, nie zmieniałem rzeczy tak szybko, jak chcieli.
Od tego czasu poproszono mnie o dostarczenie plików wektorowych, których odmówiłem, wyjaśniając, że „wszelkie niestandardowe dzieła sztuki pozostają własnością [mnie]”. To zdenerwowało klienta i wysłali mi dość nagły e-mail ze standardowym [wprowadzonym w błąd] „zapłaciliśmy za projekt, więc zapłaciliśmy też za sztukę!” argument. Oni nawet weszli w… „nie mamy umowy, więc nie możesz zachować sztuki”.
Uprzejmie poprosiłem klienta, aby zadzwonił, abym mógł wyjaśnić. Powiedzieli, że jednak nigdy tego nie zrobią. Ja wiem, że jestem właścicielem tej dziedzinie. Wiem też, że bez umowy moje stanowisko w tej sprawie jest silniejsze , a nie słabsze. Jestem freelancerem ... używam narzędzi w swoim czasie, który uważam za odpowiedni. Nie jestem pracownikiem. Ale znowu wydaje mi się, że tutaj jest to ogólny sposób myślenia.
Ponieważ nigdy nie dostałem telefonu .. Mogę założyć, że nowa firma, którą zatrudnili, kanibalizuje wcześniejsze pliki PDF, które utworzyłem i biorą dzieła sztuki. Chociaż nie mam na to bezpośrednich dowodów.
Dzisiaj dostaję e-mail ze specyfikacją żądania ich wizytówek ... w szczególności zapasów i wagi.
Najwyraźniej wycinają mnie także z pętli drukarskiej. Ponownie, ich wybór nie będę się z nimi kłócić. Jednak wydaje mi się, że trochę niewłaściwe jest pytanie mnie, jak wykonałem swoje zadania. Obejmuje to szczegółowe specyfikacje dla każdego projektu.
Klient najwyraźniej zna dostawcę, z którego korzystałem. (Z biegiem lat prawdopodobnie zapomniałem zaznaczyć opcję „brak etykiety” w pewnym momencie, gdy zamówiłem coś dla nich i wysłałem bezpośrednio do nich.) Jednak gdybym kiedykolwiek został poproszony o te informacje bezpośrednio, nie dostarczyłbym ich , nawet gdy byliśmy w dobrych stosunkach. Dostarczenie takich informacji teraz wydaje mi się niemożliwe do utrzymania.
Nie chcę być celowo „trudny”, ale nie chcę też „oddawać sklepu”, próbując uniknąć konfliktu. Naprawdę nie chcę tworzyć animozji ani generować kontrowersyjnych relacji z klientem. Ale wydaje mi się, że niektóre z tych wniosków stają się przesadne, a dostarczanie informacji w zasadzie pyta mnie o sposób prowadzenia działalności.
Waham się w tej myśli. Nie wiem, czy jestem zbyt wrażliwy na udostępnianie informacji, czy też moje przekonanie, że proszą zbyt wiele, jest prawidłowe.
Zastanawiam się więc ... Czy wszystkie informacje dotyczące procesów tworzenia materiałów powinny być otwarte na prośbę dla byłego klienta? Czy może mądrze jest nie dzielić informacji projektowych i specyfikacji?
Zdobywam i zatrzymuję klientów specjalnie ze względu na to, jak wykonuję zadania. Dzielenie się tym wydaje mi się zbyt duże. Czy byłym klientom należy pozwolić „wybrać mój mózg” w odniesieniu do moich procesów? A może jestem głupi?
Żeby było jasne… klient zdecydował się na inne usługi. Nie zdecydowałem się przestać wspierać klienta. Dlatego ... jeśli to klient zdecyduje się odejść ..... czy powinienem martwić się o zapewnienie czegoś, do czego nie jestem prawnie zobowiązany?