Całkowicie zdaję sobie sprawę, że jest to hipotetyczne , ale wydaje się, że ta głowa została stworzona specjalnie w celu skorelowania z macicą. Moim zdaniem nie jest ani silny, ani dominujący. Nie czułbym się dobrze, przedstawiając tę zwierzęcą głowę jako „silną i dominującą”.
Aby rozwiązać problem niewypowiedzianej ...
Czuję, że ludzie zawsze zobaczą w twojej sztuce rzeczy, których nie widzisz. Ta hipotetyczna sytuacja nie różni się niczym od stworzenia logo, które Twoim zdaniem jest „najlepszą pracą w historii” i klientem. zwyczajnie tego nie lubi, ale nie mogę powiedzieć dlaczego. Strasznie frustrujące co najmniej.
To, co ludzie widzą w kształtach i dziełach, tak naprawdę dotyczy ich, a nie dzieła. Nie sądzę, żebyś mógł zareagować „kocem” na cokolwiek w tym zakresie. Każda sytuacja jest wyjątkowa. Niektórzy klienci mogą zobaczyć coś zupełnie z powietrza, czego nie można pojąć. I niektórzy klienci mogą zdawać sobie sprawę, że to długa szansa, aby ktokolwiek zobaczył to „tak”, więc wszystko jest w porządku. Inni klienci mogą uważać, że to, co widzą, jest niedopuszczalne, a nawet jeśli się z tym nie zgadzasz, chcą, aby wszystko się zmieniło.
Wszystko, co możesz zrobić, to reagować spokojnie, nie wyglądać na obrażonego i zapytać, gdzie widzą to, co widzą. Więc jeśli ich stanowisko jest dla nich jasne, musisz się dostosować.
W twojej próbce głowa może być wykonana z bardziej realistycznej sylwetki - ponownie, wyraźnie celowo dopasowałeś ją do macicy. Mocniejsze, odważniejsze rogi, lepszy stosunek wielkości głowy do koła, proste rzeczy, które niemal natychmiast usuną całą konotację macicy.
Czasami klienci widzą rzeczy i nie przejmują się tym… innym razem… cóż, przeprojektowanie jest uzasadnione. Każda sytuacja i klient jest inny.
Ciągle jeżdżę według tego logo ...
Co widzisz?
Widzę małą, szczęśliwą prezerwatywę. Oczekiwanie, że budynek będzie kliniką zdrowia lub centrum planowania rodziny. Cóż, to dla firmy zajmującej się budową ogrodzeń. Myślę , że oznaczali, że ta mała postać może być na szczycie listwy ogrodzeniowej ... ale z pewnością nie tak to dla mnie wygląda . Lubią swoje logo i używają go. Więc… czy mylę się, widząc to, co widzę, czy też mylą się, używając logo, które widzę jako prezerwatywę?
To samo dotyczy klientów, tak naprawdę nigdy nie są „w błędzie”, widząc coś niezamierzonego. To bardziej różnica w postrzeganiu. W większości przypadków uważam, że projektant powinien starać się, aby jego klient był dumny i chełpił się stworzoną dla niego grafiką. Jeśli to oznacza złomowanie krowy macicy dla lepszego projektu ... zrobiłbym to bez argumentów. Nigdy nie zajmuję twardego stanowiska w sprzeciwie wobec percepcji klienta, nawet jeśli uważam, że to wręcz absurdalne.