Stuletnie silniki były dobrze zbudowane! I prawdopodobnie zaprojektowany zachowawczo, ponieważ elektryczność była nowa; nie wiedzieli, które rogi można bezpiecznie przeciąć.
W tamtych czasach wszystko, co mechaniczne, zostało zaprojektowane z myślą o łatwej konserwacji; nakrętki, śruby, sworznie stożkowe; proste narzędzia do rozbierania całości na części, dostosowywania pod kątem zużycia, ponownego montażu i użytkowania przez kolejne 10000 mil. Skończyły Ci się części? Zmień kolejną, aby dopasować!
Miałem tokarkę z 1910 roku, która wciąż mogła się obracać w granicach około 0,002 "(zamieniłem ją na model z 1928 roku!), A mój zegarek z lat 40. zachowuje bardzo dobry czas.
W dobie stosunkowo taniej siły roboczej i drogich materiałów miało to sens. Kto wie, może kiedyś tam skończymy!
Tymczasem warto przestudiować, jak powstają przedmioty z innej epoki; częściowo po to, by utrzymać umiejętności przy życiu, a częściowo dlatego, że dobra inżynieria to dobra inżynieria z dowolnej epoki.
Tylko dla wyjaśnienia, ponieważ wydaje się, że to uderzyło w nerwy: nie utożsamiam długiego życia z dobrą inżynierią. To, co czyni te silniki dobrą inżynierią, to umiejętność, z jaką osiągały swoje cele projektowe przy użyciu materiałów i technik dostępnych w tym czasie.
A długie życie prawie na pewno było jednym z nich; niezawodność (nie mierzona jako MTTF, ale stosunek MTTF do MTTR), tj. łatwa naprawa i wydajność. Zamiana silników na naprawę nie jest problemem; wymiana szczotek, wymiana łożysk lub (ważna praca!) przewinięcie silnika było tym, co się stało - i do czego silniki zostały zaprojektowane. Teraz TERAZ w pewien sposób naprawiamy rzeczy, wymieniając silniki.
W ciągu ostatnich stu lat nie poprawiliśmy tak dużo sprawności 92% silnika, ale robimy to przy znacznie mniejszej zawartości miedzi i żelaza. Równie dobrze możemy podziwiać nowoczesny silnik bezszczotkowy z uszczelnionymi łożyskami i bez konserwacji przez dziesięć lat; oboje mogą nas czegoś nauczyć.