Próbuję dowiedzieć się więcej na temat oscyloskopów cyfrowych, zwłaszcza wyzwalania. Oto, jak myślę, że wyzwalacz działa: Powiedzmy, że ustawiłem wyzwalacz na tryb krawędzi, a poziom na 5 V. Gdy zmierzony sygnał osiągnie 5 V, ADC lunety aktywuje się i zaczyna próbkować sygnał. Zbiera się pewną liczbę punktów danych, które są wykreślane na ekranie. Potem jest mały „martwy czas”, po którym zakres ponownie czeka na spełnienie warunku wyzwalania i ponownie gromadzi się tę samą liczbę punktów danych. Powinny one teraz pokrywać się z poprzednim zestawem próbek, a zatem wynik zakresu wygląda stabilnie na ekranie.
Oś czasu jest czymś, czego nie do końca rozumiem. Uważam, że początek siatki, w której przecinają się podświetlone linie kropkowane, jest punktem wyzwalającym. W tym punkcie (w „t = 0”) napięcie powinno być równe napięciu wyzwalającemu poziom. Czy mam jak dotąd rację? Chodzi o to, że nie zawsze tak jest w przypadku mojego oscyloskopu. Czasami napięcie na początku nie jest równe poziomowi wyzwalania, a sygnał nawet powoli płynie w dowolnym kierunku. Co powoduje, że sygnał dryfuje, nawet jeśli spust jest ustawiony?
Kolejne zamieszanie, które mam: widziałem prawą stronę źródła zwaną danymi „po wyzwoleniu” i lewą stronę „przed wyzwalaniem”. W jaki sposób są dane sprzed wyzwalacza, jeśli gromadzenie danych rozpoczyna się od wyzwalacza? Czy punkt spustowy nie powinien znajdować się po lewej stronie ekranu?