Często tańszym rozwiązaniem jest użycie dyskretnych obwodów do wykonania prostego zadania. Na przykład migająca dioda LED. Najtańszy PIC, PIC10F200, kosztuje około 0,35 USD w 5ku, a to przed kosztami programowania i biorąc pod uwagę niewielki rozmiar (i związane z tym problemy z produkcją). Z drugiej strony, zegar NE555 można odebrać za około USA 0,10 USD od TI w 5ku, a kompletne rozwiązanie prawdopodobnie ważyłoby około 0,20 USD.
Inną rzeczą, którą należy wziąć pod uwagę, jest to, że mikrokontrolery są z natury urządzeniami cyfrowymi. Oczywiście większość ma ADC, a niektóre nawet DAC, ale nadal działają na dyskretnych jednostkach czasu i działają na poszczególnych bitach i bajtach. Obwód analogowy można dostroić dokładnie tak, aby spełniał potrzeby projektanta, ponieważ teoretycznie analog ma nieskończoną rozdzielczość **. Obwód cyfrowy jest ograniczony przez jego najwolniejszy element.
Wreszcie pojawia się kwestia podaży. Wracając do mojego pierwszego przykładu, NE555. To jest już od ponad 20 lat, a potem prawdopodobnie będzie to jeszcze przez kolejne 50 lat. Jest to taka część żelowa, że prawdopodobnie będzie produkowana na zawsze (a przynajmniej dopóki konwencjonalne elektrony nie staną się przestarzałe w elektronice). Natomiast PIC10F można w dowolnym momencie zrobić z NRND. W przypadku jednego dostawcy, takiego jak Microchip, istnieje znaczne ryzyko, że może to zepsuć produkt.
** OK, to nie do końca prawda. W rzeczywistości jesteśmy ograniczeni do rozdzielczości elektronów. 1 amper = 6,24 × 10 18 elektronów / sekundę. Najlepsza rozdzielczość prądu, jaką można uzyskać, to attoampere, czyli 10 ^ -18 amperów, czyli około 6 elektronów na sekundę. Ale ze względów praktycznych jest to w porządku. :)