Rafinerie aluminium wykorzystują energię elektryczną do oddzielania aluminium od minerałów, w których naturalnie występuje. Elektryczność ta zwykle przyjmuje postać niskonapięciowego prądu stałego („niski” oznacza 4 do 6 woltów) przy bardzo wysokim prądzie (rzędu dziesiątek kiloamperów). Tak duża moc stanowi zagrożenie porażeniem prądem, ale nie rozumiem, jak to zrobić. Jeśli cały układ elektryczny działa z, powiedzmy, 5 woltów, a ciało ludzkie zachowuje się jak opornik, to w jaki sposób wystarczająca ilość prądu może rzeczywiście przedostać się przez ludzkie ciało, aby być niebezpiecznym? Podobnie, w jaki sposób może zajść łuk elektryczny w powietrzu, jeśli zajmie to setki woltów w łuk na bardzo małej odległości?