Próbuję pogłębić swoje rozumienie elektroniki, więc postanowiłem zaprojektować stały regulator napięcia, który mógłby dostarczyć wzmacniacz lub coś podobnego. Zebrałem to od pierwszych zasad bez odwoływania się do jakiegokolwiek odniesienia do tego, jak zwykle projektowane są regulatory napięcia.
Moje myśli to:
- Zenera i rezystora, aby zapewnić stałe napięcie odniesienia.
- Komparator do wykrywania, kiedy napięcie wyjściowe jest powyżej progu docelowego.
- Tranzystor do włączania i wyłączania zasilania.
- Kondensator działający jak zbiornik.
Mając to na uwadze, zaprojektowałem ten stały regulator 5V, który wydaje się działać:
Zauważyłem jednak, że ma pewne ograniczenia, których nie jestem w stanie wywnioskować z przyczyny:
- Prąd z V1 (wejściowy) w przybliżeniu równy jest prądowi na R2 (wyjściowym), pomimo różnych napięć. To wydaje się pasować do zachowania liniowych regulatorów napięcia (czy właśnie to właśnie stworzyłem?), Ale nie jestem pewien, dlaczego tak się dzieje. Dlaczego tak dużo mocy jest tracone z drugiego kwartału, skoro tylko się włącza i wyłącza?
- Kiedy V1 jest mniejsze niż około 7,5 V, napięcie wyjściowe nigdy nie osiąga progu 5 V, lecz oscyluje wokół 4 V. Próbowałem tego przy różnych obciążeniach, ale po prostu nie działa ono poniżej tego napięcia wejściowego. Co jest tego przyczyną?