Mam pytanie dotyczące stabilności obwodu, który planuję zbudować. Jest to źródło prądu sterowane napięciem, z IN-AMP wykorzystywanym do wykrywania prądu przez Rsns i dostarczania sprzężenia zwrotnego do wzmacniacza operacyjnego. Próbuję użyć programowalnego wzmacniacza instrumentacyjnego i okazuje się, że większość z tych, które pasują do moich wymagań, to wzmacniacze choppera.
Jednak, jak rozumiem, oznacza to, że nastąpi pewne opóźnienie od momentu zmiany prądu przez Rsns do momentu, w którym kondensatory w przerywaczu ładują się i rozładowują, a następnie zmienia się moc wyjściowa wzmacniacza. Czy mam rację zakładając, że to opóźnienie doprowadzi do oscylacji? (Nie mam jeszcze części lub po prostu je zbuduję). Czy generalnie złym pomysłem jest wprowadzanie elementów opóźniających do pętli sprzężenia zwrotnego, czy jest sposób na ich wykorzystanie bez niestabilności? Dzięki!
AKTUALIZACJA: Dla tych, którzy chcieliby aktualizacji: zbudowałem ten obwód z waniliowym wzmacniaczem operacyjnym i wzmacniaczem instrumentacyjnym , ze wzmacniaczem instrumentacyjnym o fali sinusoidalnej G = 100, Vin = 1Vpp przy 60 Hz, Rsns = 1R i ZL = 22R, i widzę mój sygnał 60 Hz „modulowany amplitudowo”, jeśli wolisz, przy częstotliwości oscylacji 133 kHz. Oto ślad oscyloskopu w całym ZL.