Mam problem z pastą lutowniczą, chciałbym poznać jej pochodzenie, aby móc poprawnie rozwiązać problem i lutować według komponentów.
Używam bezołowiowej pasty lutowniczej Sn42 / Bi57.6 / Ag0.4, wyprodukowanej przez ChipQuick Oto karta danych Strzykawka, której używam, została otwarta trzy tygodnie temu i do tej pory była przechowywana w temperaturze otoczenia (zamykam ją ochronną oczywiście między każdym użyciem).
Przeprowadziłem kilka testów przed użyciem lutu: po prostu umieściłem kilka jego kawałków na miedzianej płycie, którą wcześniej przetarłem alkoholem.
Mam do dyspozycji piekarnik do lutowania (nie jakiś odzyskany toster, prawdziwy piekarnik przeznaczony do tego zastosowania). Działa to jednak jak zwykłe piekarniki z timerem: ustaw czas za pomocą jednego przycisku i ustaw temperaturę za pomocą drugiego.
Oto proces, którego do tej pory użyłem:
- Płytę wkładam do piekarnika w temperaturze otoczenia
- Uruchamiam piekarnik w 90 ° C i czekam minutę
- Ustawiam ją na 140 ° C i czekam dwie minuty
- Ustawiam go na 180 ° C i czekam, aż pasta lutownicza „stopi się” i przekształci się w rzeczywisty lut
- Wreszcie, zaraz po aktywacji, wyłączam piekarnik i otwieram drzwiczki, aby umożliwić szybki powrót do temperatury otoczenia.
Problem w tym, że zawsze widzę ładną kulę zamiast obserwować rozlane lutowie na miedzianej powierzchni. Dokładnie tak:
Chcę wiedzieć, czy robię coś złego podczas procesu lub czy jest to z pewnością związane z warunkami przechowywania lutu. Zauważ, że producent wskazuje dobry „okres trwałości”, ale nie wiem, czy to sugeruje, że pojemnika nie należy otwierać.