Jestem ciekawy, czy istnieją praktyczne różnice między zasilaczem prądu stałego opartym na prostowniku półfalowym, czy prostowniku pełnej fali.
Mam na myśli kilka małych zasilaczy prądu stałego, które powinny dawać 12 V 0,1 A każdy. Wszystkie mają transformator 240 V -> 18 V, następnie 1 diodę lub 4 diody, następnie 78L12 (regulator 0,1A) i jeden lub dwa kondensatory (zwykle 220uF lub 470uF).
Moje pytanie brzmi, czy zasilacz może dawać dobrej jakości napięcie stałe z prostownikiem półfalowym (pojedynczą diodą), gdy dodany jest kondensator 470uF i 78L12, czy też prostownik mostkowy (4 diody) jest lepszy.
Mam też jeden stary zasilacz 12V 0.2A oparty na diodzie Zenera zamiast regulatora 7812. Ma również 18 V do pojedynczej diody, następnie rezystor 33R, który ogranicza prąd do 0,2 Amp, a następnie diodę Zenera równolegle z kondensatorem 1000uF. Znowu: czy lepiej byłoby mieć tam 4 diody, czy może wystarczy tu prostowanie półfalowe dzięki kondensatorowi 1000uF?
(Wszystkie moje zasilacze działają dobrze, jestem tylko ciekawy „dlaczego” i „jak” te rzeczy działają).
Aktualizacja:
Znalazłem jeszcze dwie interesujące informacje:
Kondensator powinien wynosić około 500 uF na każdy .1 Amper mocy wyjściowej (lub więcej). Dotyczy to prostownika pełnofalowego. Ponieważ widziałem te same wartości w prostownikach półfalowych, to nie wystarczy i mają zły projekt.
4-diodowa rektyfikacja nie może być stosowana, gdy chcemy mieć połączone wyjście 5 V / 12 V (lub dowolne inne dwa napięcia) z prostym transformatorem, ponieważ nie może zapewnić wspólnej masy dla dwóch różnych obwodów. (Bardziej skomplikowany prawdziwy przykład: mam zasilacz z czterema przewodami wyjściowymi z transformatora -7 / 0 / + 7 / + 18 woltów. Następnie wykorzystuje 2-diodową rektyfikację, aby uzyskać pełną falę 7 V, i 1-diodową rektyfikację aby uzyskać półfalowe napięcie wyjściowe 18 V. Linii 18 V nie można „uaktualnić” do 4-diodowego prostownika.)