Aby dodać kolejne 2 centy i raczej uproszczone zrozumienie, często łatwiej jest mi wizualizować przepływ prądu przez drut jako rurkę z marmuru (małe szklane kulki, jeśli to nie przekłada się dobrze).
Drut ma już w sobie elektrony, więc nasza tuba jest pełna marmurów. Podając napięcie ( siłę elektromotoryczną ), możesz wepchnąć nowy marmur. Kiedy to zrobisz, wyskoczy marmur. Weź ten, który wyskoczył, i wepchnij go na drugi koniec. W prawdziwym obwodzie nie ma końcówek do wpychania i wychodzenia elektronów, ale przepływa dookoła (więc nasza tuba byłaby połączona ze sobą na obu końcach).
W elektronice nie tworzymy ani nie niszczymy, nie dodajemy ani nie usuwamy elektronów * - już tam są. Wszystko, co robimy, to popychać ich do przodu. Ważne jest również, aby zrozumieć, że to nie jest jeden elektron, który można przepchnąć, to przepływ. Naciskasz jeden koniec, a drugi koniec porusza się. Pchanie elektronów na jednym końcu nie oznacza, że ten sam popycha elektronów na drugim końcu, tak jak pchanie marmurów inny wychodzi z końca.
W miarę zagłębiania się coraz bardziej w dół możesz zacząć doceniać dziury, nośniki i elektrony skaczące w górę i w dół poziomy energii; ale to uproszczone terminy, wyobraź sobie tylko pchanie kulek w tubie.
* Tak, prawdopodobnie są wyjątki, ale nie są one istotne.