Każde urządzenie elektroniczne zużywa energię elektryczną, gdy jest „bezczynne”, chyba że ma przełącznik mechaniczny. Rozumiem, że na przykład telewizor z pilotem musi „być gotowy” na odbiór polecenia z pilota. Ale nawet ładowarka do telefonu komórkowego zużywa energię, gdy jest podłączona do gniazdka i nie jest podłączona do telefonu.
Na przykład Nokia twierdzi, że jedna z nowych ładowarek zużywa mniej niż 30 miliwatów, gdy nie jest podłączona do telefonu, i mówią, że jest bardzo fajna. Nie rozumiem - ładowarka jest bardzo prostym urządzeniem, co robi z tymi 30 miliwatami?
Dlaczego to czuwanie nie może mnie obniżyć, skoro mamy już mikroprocesory z gazillionami tranzystorów dopasowanych do płytki paznokcia o wielkości płytki? Jaki jest tutaj podstawowy problem?