Zastanawiałem się nad następującym prostym przykładem, gdy zastanawiałem się, jaki teoretyczny wpływ może mieć równość lub nierówność bogactwa na PKB:
Załóżmy, że istnieje społeczeństwo z trzema osobami, które mają wystarczająco dużo pieniędzy, aby zaspokoić wszystkie swoje potrzeby, i pozostało jeszcze 600 jednostek dochodu do dyspozycji.
Załóżmy, że jest do dyspozycji przydzielonym osobie i załóżmy najpierw, że osoba wyda następnie kwotę proporcjonalną do (To założenie jest niepoprawne, ale używam go jako przykładu nieliniowy przykład relacji dochodu do wydatków, który porównam poniżej przy założeniu liniowym), to znaczy wydatki do dyspozycji byłyby wyrażone przez dla pewnego stałego k.
Teraz, jeśli wszystkie dochody z nadwyżki zostały równo rozdzielone pomiędzy trzech członków, całkowite wydatki z nadwyżki wynoszą .
Jeśli jednak całość nadwyżki dochodu zostanie przydzielona jednej osobie, całkowity nadwyżka wydatków wynosi
Zatem przy założeniu, że wydatki są proporcjonalne do pierwiastka kwadratowego dochodu do dyspozycji, w gospodarkach o zwiększonej nierówności dochodów do dyspozycji należy zaobserwować niższy PKB.
Jeśli jednak wydatki są proporcjonalne do kwadratu dochodu do dyspozycji, można to łatwo wykazać za pomocą podobnego argumentu, że dystrybucja bogactwa zwiększy PKB w tym prostym modelu.
Zgodnie z zasadami współczesnej ekonomii, w prostych słowach, w jaki sposób podział dochodu do dyspozycji wpływa na PKB?
Uwaga: Nie interesuje mnie polityka stojąca za równością, taka jak zamieszki i rewolucje itp., Które mogą wynikać z poważnych nierówności, a jedynie zasady finansowe / gospodarcze.