Punkt widzenia jest taki. Dostawca usług internetowych jest odpowiedzialny za przekazywanie ruchu internetowego swoim klientom - mają do tego różne modele, według „prędkości”, ilości danych itp., I działa to dość dobrze.
Potem przybywają nowi dostawcy treści, intensywne przesyłanie strumieniowe 4K - treści, które są znacznie bardziej podatne na „błędy” w transmisji niż w dawnych czasach. Przesyłanie strumieniowe niemal bezstratnego wideo o wysokiej rozdzielczości wymaga zarówno niskiego opóźnienia, wysokiej średniej przepustowości, jak i wysokiej natychmiastowej przepustowości. Nakłada to inny rodzaj obciążenia na system, ludzie przesyłający wideo w rozdzielczości 4k zużywają więcej zasobów niż to, czego wymagałoby ta sama ilość danych w innym ustawieniu. Główny problem polega na tym, że dostawca treści (tj. Netflix) nie ma motywacjiaby uniknąć tych problemów, optymalnie zaprojektować ich zawartość. Wręcz przeciwnie. Może to znacznie obciążyć określone części sieci - i znowu dostawca i klient mogą po prostu winić ISP. Dostawca usług internetowych podejmie kroki, z pewnością poprawi transmisję, może opracuje buforowanie lub przechowywanie w różnych witrynach, ale koszty będą równomiernie rozłożone na wszystkich klientów . Dodatkowa opłata za „niezabezpieczenie” pozwala klientom korzystającym z usługi zapłacić za nią.
Teraz jest to pole minowe - wszędzie są ogromne pułapki, a dławienie można z pewnością nadużyć na wiele sposobów, zwłaszcza gdy wiemy, że rynek usługodawców ma znaczną barierę wejścia na rynek i miał problemy z sytuacjami prawie monopolistycznymi w przeszłości . Argument przeciwko neutralności sieci jest jednak prosty - dlaczego klient ogólny miałby płacić za usługę (od dostawcy usług internetowych), która przynosi korzyści tylko klientom niektórych dostawców treści?
Jeśli Netflix miałby zaoferować pasażerom linii lotniczych możliwość oglądania Netflix podczas lotu, przerzuć koszty użytkowania satelity na United Airlines, dzięki czemu bilety będą droższe dla wszystkich - dla mnie oczywiste jest, że powinniśmy pozwolić United Airlines na obciążenie Netflix za ta niedogodność.
Na zakończenie, kiedy zacząłem rozumieć to z innej perspektywy, zmieniło się moje spojrzenie na neutralność sieci. Nadal wierzę w bezpłatny, neutralny i otwarty internet - ale musimy sprawić, aby dostawcy usług internetowych również działali w rozsądnym otoczeniu, w przeciwnym razie kopiemy grób jeszcze głębiej. Niedopuszczenie do różnicowania cen jeszcze bardziej zwiększy barierę wejścia na rynek. Rynek mógłby zastosować pewne regulacje i musi to być dobra regulacja, aby obsługiwać zarówno klientów, usługodawców, jak i dostawców treści.