Naprawdę bardzo lubię umiarkowaną inflację. Mieszkam w Szwecji, gdzie stopy procentowe właśnie spadły, ponieważ jesteśmy na krawędzi deflacji, a stopa inflacji, którą mamy obecnie, jest zdecydowanie zbyt niska. Mamy ogromne problemy z przyciągnięciem uwagi zagranicznej, a Szwedzi nie chcą zaciągać pożyczek na inwestycje, ponieważ spłacanie ich dziesięć lat później jest tak samo dotkliwe jak spłacanie ich teraz (i istnieje realne ryzyko, że zapłacenie ich może wymagać więcej wróć później, jeśli przejdziemy do deflacji). To prawdziwy ból głowy, o którym mówi cały świat finansowy.
Zdobycie Bitcoin jest bardzo, bardzo trudne i kosztowne. Jego wartość dramatycznie spadła od momentu wprowadzenia, i pomimo sporadycznych awarii, równie dobrze mogłaby po prostu zyskać na wartości. Ma również górną granicę, która wydaje mi się, że uwolniłaby spiralę deflacyjną, która skończyłaby się, gdy tylko znajdziemy nową walutę (tak jak Wielki Kryzys został złagodzony, kiedy przestaliśmy używać standardu złota).
Ale jestem informatykiem i po prostu nie mogę przestać wszędzie znaleźć zwolenników monet. Ma tysiące ewangelicznych misjonarzy używających blogów i czasopism, aby reklamować go jako sposób na wyzwolenie nas od bankierów. Nie wiem, czy informatycy nie mogą być tak samo skorumpowani? Wygląda na to, że komiksy kropkowe z dostępem do dobrych algorytmów kryptograficznych i farmy serwerów, które mogą pracować równolegle, mogłyby jeszcze bardziej zagrać w system, a po zebraniu wszystkich bitów monety będą miały większą moc niż państwa narodowe.
Czy coś brakuje? Co nieco przynoszą monety do stołu, które warto pominąć deflację? Czy przynosi dodatni wzrost PKB? Łatwość inwestycji? Moc pieniężna dla ludzi? W jaki sposób? I ciągle wracam do tego, czy wszystkie te pozytywne aspekty nie zostałyby całkowicie zniszczone, gdy lata 30. będą pukać w stylu deflacji?
Dlaczego ta waluta ma tak wielu zwolenników? Czy wszyscy są szaleni?