Mały drapak po głowie (i dobry przykład, dlaczego powinniśmy uważać na notację).
Rozważ zysk maksymalizujący monopol, który rozwiązuje się po cenie
Postępowanie według rutynowych kroków ( zobacz ten post )
dochodzimy do ważnego rezultatu, że przy cenie maksymalizującej zysk elastyczność cenowa popytu powinna być wyższa niż w wartościach bezwzględnych lub niższa niż w kategoriach algebraicznych. Mianowicie w cenie maksymalizującej zysk, którą mamy
Ale jest pochodną i , łączny przychód. Więc , krańcowy przychód i właśnie uzyskaliśmy, że przy maksymalizacji zysku i aby mieć elastyczność większą niż w wartościach bezwzględnych, musimy mieć .
Ale teraz wiemy również, że w punkcie maksymalizacji zysku mamy .
Tak więc rozwiązanie nie istnieje i dlatego dochodzimy do wniosku, że monopole są tylko matematycznym nieporozumieniem.
Teraz zadałem sobie trud (?), Aby napisać ten szyderczy post, mam nadzieję, że ktoś poświęci kilkadziesiąt sekund wymaganych do napisania jasnej odpowiedzi, aby wskazać, na czym polega sztuczka.