Zawsze mam trudności z nauczaniem tego.
Terminologia standardowych podręczników wprowadzających jest niefortunna, chociaż jest tak wszechobecna, że prawdopodobnie musimy z tym żyć.
- Pod pojęciem „popyt” podręczniki wprowadzające naprawdę oznaczają „funkcję popytu” (ale mów o „popycie” albo dla zwięzłości, albo dlatego, że uważają, że słowo „funkcja” odstraszy studentów wprowadzających).
- Po uniknięciu wywołania funkcji funkcja podręczniki wprowadzające nie mogą mówić o „popycie po cenie „(tak jakbyś mówił o wartości w ) i należy wprowadzić niewygodną terminologię „ilość wymagana w cenie „.
Jest to dobry kompromis, dopóki nie przejdziesz do zwykłej sekcji na temat „zmian żądanej ilości v. Zmian popytu”.
Tam często mówi się uczniom, że powinniśmy mówić o „zmianie żądanej ilości” tylko wtedy, gdy funkcja popytu będzie działać jest ustalony i że takie „zmiany popytu na ilość” muszą być konsekwencją zmiany jedynie ceny (zwykle w następstwie zmiany podaży).
Więc jak mogę mówić o porównaniu między bez strasznego mylenia moich uczniów?
Jeśli powiem
1) „W związku ze zmianą popytu z do , cena równowagi zmieniła się z do i dlatego żądana ilość zmieniła się z do „,
Wydaje mi się, że mam gwarancję zmieszania ich z piekła rodem, ponieważ podręcznik zasadniczo mówi im, że „ nigdy nie powinniśmy mówić o„ zmianie żądanej ilości ”, chyba że funkcja popytu pozostanie niezmieniona”.
Jednocześnie, czy istnieją inne sposoby sformułowania 1)?
- Czy powinienem użyć innego słowa i mówić np. O „ruchu” lub „ruchu” w ilości wymaganej od do aby uniknąć pomyłek z „zmianą wymaganej ilości”.
- Czy może lepiej jest wyrażać jednoznacznie?
- Czy może lepiej jest unikać tego problemu w jak największym stopniu?
Jakie jest twoje doświadczenie w nauczaniu tego? Jakie są twoje sztuczki, aby ominąć tę trudność terminologiczną? (A może uważasz, dlaczego wcale nie jest to trudność terminologiczna?)