Zastanawiam się, jakie są konsekwencje dopuszczenia konkurencji między firmami, które zajmują się podstawowymi usługami w zakresie dobrobytu publicznego. Zakładając, że nie ma rządowej regulacji takich usług, co by się stało, gdyby istniała konkurencja między firmami w branży policyjnej lub gdyby istniała konkurencja między różnymi straży pożarnej?
Jak wyglądałaby branża i jakich metod użylibyśmy do analizy takiej sytuacji?