Między czerwcem 2004 r. A sierpniem 2006 r. Fed wielokrotnie podnosił stopy procentowe , ponieważ „… coraz bardziej odczuwały dyskomfort związany z inflacją” .
Patrząc na poniższy wykres, inflacja wzrosła, ale nie w całkowicie szalony sposób (zauważ, że wyraźnie nie zareagowała na podwyżki stóp!):
Biorąc pod uwagę, że wysokie stopy procentowe są złe dla posiadaczy kredytów hipotecznych (szczególnie tych o wysokiej kredytu do wartości wskaźników), można by pomyśleć quindrupling stawki w ciągu 18 miesięcy będzie zobowiązany doprowadzić do fali domyślne.
Czy w tamtym czasie pojawiły się zarzuty, że Fed ślepo przestrzegał reguły celu inflacyjnego, nie zastanawiając się nad konsekwencjami dla reszty gospodarki?
A może chodziło o coś innego niż inflacja?