Mam starszy dom z połowy lat dwudziestych. Większość okablowania to gałka i rura. Ponieważ są ceglane ściany za każdym razem, gdy chcę coś zawiesić, wiercę otwór na śrubę. Aby samemu uniknąć porażenia prądem, kupiłem tester elektryczny, który powinien wydawać sygnał dźwiękowy w pobliżu prądu, nie dotykając go. Uświadomiłem sobie, że w dużej części domu rozlegnie się, jakby był prąd, nawet jeśli pod powierzchnią ściany nie ma żadnych przewodów. Jeśli dotknę ściany dłonią (ale nie tylko jednym palcem), wtedy się zatrzyma.
Moja teoria jest taka, że coś próbuje wykorzystać ścianę jako grunt.
Moje pytania brzmią: czy to wydaje się rozsądnym wyjaśnieniem i czy wydaje się niebezpieczne?
Nigdy nie byłam zszokowana dotykaniem ścian.