Nieco późno na imprezę, ale dobre rozwiązanie, z którego właśnie skorzystałem, wygląda następująco:
Kup jakiś dość gruby kołek (powiedzmy 10 mm) i wytnij długość dla każdego istniejącego otworu na śrubę. Sugerowałbym długość używanej śruby (plus około 25% więcej, jeśli drzwi nie są z litego drewna). Przeszlifuj jeden koniec kwadratu z tyłu - jest to koniec, który zostanie odsłonięty, gdy kołek zostanie włożony do otworu, który zamierzasz wywiercić.
W drzwiach (lub ramie) wywierć stare otwory do tej samej średnicy co kołek. Sprawdź kołki pod kątem dopasowania - wokół kołka musi być wystarczająco dużo miejsca na klej, ale nie za dużo. W razie potrzeby przeszlifuj kołek.
Teraz, używając dobrego mocnego kleju (pozostało mi 24 godzin żywicy epoksydowej z poprzedniej pracy), zatkaj otwory kołkami, uważając, aby je wepchnąć, aż zrówną się z otaczającą powierzchnią.
Pozostaw do wyschnięcia, przynajmniej tak długo, jak zaleca producent kleju, a najlepiej na nieco dłużej - aby mieć pewność, że wszystko jest prawidłowo ustawione.
Teraz możesz użyć zawiasu jako prowadnicy do oznaczania i wiercenia nowych otworów pilotowych w drzwiach (lub ramie) przed ponownym montażem drzwi.
Właśnie zastosowałem tę sztuczkę na starych starych drzwiach z litej sosny o długości 2,1 m i działa to na prawdę.