Pewnego dnia mieliśmy ponad godzinę kominek gazowy. Gdy kłody zostaną podkręcone, włączamy wentylator. Wentylator wraz z płonącymi polanami płonął równomiernie przez ponad godzinę. Potem znikąd, po prostu wstaje i odchodzi. Teraz przełącznik nawet nie uruchomi kominka, nawet jeśli lampka kontrolna jest włączona (świeci). Wszelkie sugestie lub rozwiązania?