Sam szukam odpowiedzi, gdy uderzyła nas błyskawica. Uderzył w najwyższy punkt w domu, w którym stałem i przestraszyłem $% *! ze mnie wydarzyła się prawdziwa przerażająca część i usłyszeliśmy (ja, żona, córka) głośny dmuchający dźwięk na poddaszu jak wielki piec. Po sprawdzeniu linia gazowa prowadząca do podgrzewacza wody pękła i zapaliła się.
Po zabraniu rodziny do sąsiadów wyłączyłem gaz i kazałem straży pożarnej dokładnie sprawdzić wszystko. Na szczęście ogień z gazu wskazywał w taki sposób, że tylko kilka desek rozgrzało się i zaczęło tlić, ale straż pożarna go ochłodziła przed wszelkimi prawdziwymi uszkodzeniami.
Frustrujące było wszystko, co wydarzyło się następnego dnia, kiedy mieliśmy włączony lokalny oddział energetyczny (zgodnie z zaleceniami straży pożarnej). Jedno piętro domu pokazało, że każde złożone urządzenie zostało uszkodzone. W tym klimatyzator. Dowiedzenie się dokładnie, co było wtedy smażone, było złe, ale odkąd znaleźliśmy coraz więcej urządzeń i urządzeń wychodzących jeden po drugim. Niestety, oprócz włączenia zasilania, firma elektryczna nie zrobiła nic więcej i stwierdziła, że dobrze jest iść, a straż pożarna, w której się znajduję, naprawdę nie poradziła sobie z tą sytuacją i nie była w stanie udzielić więcej dalszych porad. Nawiasem mówiąc, nie odczuwając wobec Straży Pożarnej żadnych twardych uczuć, byli szybcy i dokładni w tym, co zrobili, bardzo przyjaźni i pomocni. Firma elektryczna, za którą płacimy co miesiąc .... nie tyle.
Zatrudniamy teraz prywatnego elektryka do dokładniejszego zbadania okablowania, ponieważ kilka urządzeń albo początkowo nie wykazywało żadnych oznak uszkodzenia, albo nawet zostały wymienione i od tego czasu przestały działać lub nie działają już prawidłowo.
Moja rada:
Moją radą byłoby sprawdzenie dowolnego elementu elektronicznego, ale także jak ktoś wcześniej stwierdził gniazdka i skrzynki bezpieczników. Również wszelkie linie kablowe i telefoniczne, ponieważ mają one również problemy, a kabel wymagał okablowania w niektórych częściach domu.
Nasza sytuacja mogła być znacznie gorsza, więc jestem wdzięczny, że mieliśmy silny dach i nasze szczęście się utrzymało. Nie wspominając o świetnej pracy z lokalnej straży pożarnej. Gdybyśmy jednak wiedzieli, jak przeprowadzić odpowiednią kontrolę i jakikolwiek pomysł na utrzymujące się efekty, zaoszczędzilibyśmy wiele żalu.