Wada związana z replikacją wynika z poniższej uwagi:
Amazon S3 domyślnie trasuje wszelkie wirtualne żądania w stylu hostowanym do regionu USA East (N. Virginia), jeśli używasz punktu końcowego US East (N. Virginia) (s3.amazonaws.com), zamiast punktu końcowego specyficznego dla regionu (dla na przykład s3-eu-west-1.amazonaws.com).
Podczas korzystania z replikacji zwykle AWS zajmuje się routowaniem aliasu do jednego regionu, s3.amazonaws.com
kierując żądanie żądania REST z serwerów i pozwalając przekierowaniu wykonać swoje zadanie.
Za każdym razem, gdy N.Virginia nie działa, magia przestaje działać i nie masz szczęścia, aby uzyskać dostęp do swoich danych i musisz zaktualizować konfigurację, aby wybrać punkt końcowy określonego regionu.
Problem nie pochodzi z DNS (żądanie do samego segmentu będzie działać), ale od klientów S3, którzy połączą się z punktem końcowym interfejsu API S3 przed uzyskaniem dostępu do segmentu, w tym przypadku rozdzielczość dns jest wykonywana s3.amazonaws.com
i jest to us- punkt końcowy wschód-1.
Kiedy używasz aliasu regionów, tracisz łatwość równoważenia obciążenia w regionach z włączoną kontrolą stanu z AWS.
Jeśli używasz nazwy DNS w celu szybkiego przełączania regionów, ponosisz odpowiedzialność za TTL DNS, ale nic nie gwarantuje, że serwery pamięci podręcznej klienta ISP uszanują twoją wartość (jedna z wielu pamięci podręcznych, które może napotkać klient).
I na koniec, jeśli spróbujesz samodzielnie wczytać równowagę, prawdopodobnie stworzysz ten sam SPOF, co już AWS, z dodatkowym obciążeniem związanym z jego utrzymaniem.
AWS nad tym pracuje, ale to wszystko, co mam w chwili pisania.